niedziela, 25 lipca 2010
Wychowawca Maciej
Przez dwa tygodnie lipca Maciej wykonywał bardzo ważne zadania w Lutomiersku koło Łodzi. Na kąpielisku odbywał staż jako młodszy ratownik wodny. Poza tym pełnił funkcję pomocy wychowawcy na koloniach organizowanych dla dzieci. Był odpowiedzialny za najmłodszych chłopców. Ponieważ Maciej maksymalnie angażuje się w to, co przynosi mu satysfakcję, to był dla niego bardzo wyczerpujący czas: nieprzespane noce, nieustanna troska o innych, organizacja zajęć, czy pilnowanie porządku. Ale sądząc po uśmiechu Macieja: BYŁO WARTO!
poniedziałek, 19 lipca 2010
Lipiec
Pierwszy miesiąc wakacji mija szybko i na różnych ciekawych zajęciach. Norbert jest w domu i pomaga w remontach. Kuba jest w Łodzi, gdzie zwiedza, gra, ogląda, a przede wszystkim: odpoczywa. Maciej za to bardzo intensywnie pracuje jako... pomoc ratownika i wychowawcy na koloniach w Lutomiersku.
środa, 7 lipca 2010
Kuba przyjęty do Konopczyńskiego
Dziś Kuba został przyjęty do LXXXIII Liceum Ogólnokształcącego im. E. Konopoczyńskiego. Właśnie zakończyła się rekrutacja i Kuba zakwalifikował się do szkoły, która jest najbliżej Bursy. Wybrał klasę o profilu mat-geo-wos z językiem angielskim. Powodzenia przed nowymi wyzwaniami!
czwartek, 1 lipca 2010
Rajd rowerowy
Zaraz po zakończeniu roku szkolnego, w piątek wyruszyliśmy na rajd rowerowy. Najpierw był nocleg w Różanymstoku, skąd wyekwipowaniu wyjechaliśmy na północ do miejscowości Frącki. Jednak nie obyło się bez błądzenia, nawet w okolicach grnaicy białoruskiej. I tak z 30 km wyszło... 70!
Drugiego dnia, przejechaliśmy Suwalszczyzną do Smolnik. Dalej, już busem pojechaliśmy do Węgorzewa skąd rozpoczęliśmy rajd po Mazurach. Najpierw przez Giżycko do Mikołajek (łącznie 75 km), a następnie z Orzysza do Ełku. I w parafii salezjańskiej zakończyliśmy nasz rajd, cali i zdrowi lądując w czwartek w Warszawie. Oczywiście nie ominęliśmy żadnego jeziora czy rzeki, by się w nich nie wykąpać. Tak więc było pływanie w najgłębszej Hańczy i największym Śniardwy. Po drodze lasy, bagna, błota, góry, rzeki, cały przekrój polskich krajobrazów. Ciekawe, co jeszcze przyniosą te wakacje...
Drugiego dnia, przejechaliśmy Suwalszczyzną do Smolnik. Dalej, już busem pojechaliśmy do Węgorzewa skąd rozpoczęliśmy rajd po Mazurach. Najpierw przez Giżycko do Mikołajek (łącznie 75 km), a następnie z Orzysza do Ełku. I w parafii salezjańskiej zakończyliśmy nasz rajd, cali i zdrowi lądując w czwartek w Warszawie. Oczywiście nie ominęliśmy żadnego jeziora czy rzeki, by się w nich nie wykąpać. Tak więc było pływanie w najgłębszej Hańczy i największym Śniardwy. Po drodze lasy, bagna, błota, góry, rzeki, cały przekrój polskich krajobrazów. Ciekawe, co jeszcze przyniosą te wakacje...
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
